2011-09-02

Krótki film po debatowaniu

A w zasadzie dwa krótkie filmiki, bo odbyły się dwie "debaty". Jedna w "zaprzyjaźnionej telewizji", a druga w "tej drugiej". A ja tak sobie myślę, że polskie kino, przynajmniej w części, jest skazane na ponadczasowość.




Płać Warsiawo, płać

Jeden z kolegów-blogerów rozdarł szaty nad zdzierstwem władz stołecznego miasta, które łupi swoich mieszkańców bez litości, okazując jednocześnie hojność w obdarowywaniu urzędasów premiami... Ach, co za "bul". I dobrze, ma boleć, jak pisze moja ulubiona blogerka.

Niedawno byłem na spotkaniu z Wojciechem Cejrowskim, na którym - obok mnóstwa innych ciekawych rzeczy, WC powiedział, że Warszawa to taki kompostownik Polski - zsyłamy tam wszelkie odpadki z całego kraju. Potwierdzam to, jako - przez jakiś czas - mieszkaniec stołecznego grodu. Tylu idiotów na metr kwadratowy, tylu chłopów i bab z zabitej dechami wsi, którzy z wioskowych przygłupów awansowali nagle do miana młodych, wykształconych z dużego miasta - nie znajdzie się nigdzie. Ach, te "wielkomiejskie" napinki, ten luz, ten fejsbuk, te szusy po galeriach, to "susi w susiarni", ta duma, że "my mama mnietro" i jesteśmy tacy "ełropejscy", że ho-ho! A ci, co przychodzą pod Krzyż na KP, to "robiom nam wiochem"...

Serce mi się kraje, bo dla mnie Warszawa to święte miasto, gdzie wszędzie człek stąpa po krwi Polaków, dla których honor, Bóg i Ojczyzna nie były ciemnogrodzkim frazesem... Tylu pięknych, szlachetnych ludzi, do których mogłem mówić "ciociu" lub "wuju" poległo na tych ulicach, których mapa jest dzisiaj zupełnie inna...

A teraz co? Mega wiocha, w której dominują debile, japiszony i absurdalna agresja, skierowana przeciw wszystkim, jak trafnie zauważył Zygmunt Miłoszewski w "Uwikłaniu". Bufonada przygłupa, oto wizytówka "sztolycy".

Żal tylko tych prawdziwych, coraz mniej licznych Warszawiaków, od pokoleń niosących w genach niepokorne miasto. Rodzą się nowi, w większości z chama miastowi. Bo chłop ze wsi wyjść może, owszem, ale wieś z chłopa - nigdy.

Szkoda Warszawy, "warsiawiaków" - ani trochę.