2010-04-15

Śmieszne i żałosne

Najpierw, zgodnie z tytułem - śmieszne. Sześciorzędny bloger z S24, zlewozmywak ze Szkocji, postanowił kontrowersyjnie zabłysnąć i przez chwilę ogrzać się w blasku zniczy, płonących nieustannie od soboty.

W tym celu popełnił tekst zatytułowany "Koniec żałoby", z którego ma wynikać, że żałobę narodową zerwało dwóch wichrzycieli - Jarosław Kaczyński i kard. Dziwisz, zaś pogrzeb pary prezydenckiej w Krakowie będzie partyjną imprezą dla sympatyków. Czego/kogo sympatyków - zlewozmywak nie podaje, przypuszczalnie dlatego, że "PiS' nie może mu przejść przez klawiaturę.

Jasne - Obama, Miedwiediew, Sarkozy, Merkel itp. itd. to "sympatycy". Śmieszne, ale to jeszcze nie jest szczyt groteski. Najbardziej ubawiły mnie - zwłaszcza w kontekście zdjęć dresiarzy i emerytowanych ORMO-wców, protestujących pod krakowską Kurią, te słowa:

Do niedzieli zachowamy cisze i spokój. W poniedziałek ruszamy ostro do boju z kłamstwem, z pogardą elit wobec społeczeństwa. Ruszamy do walki o przywrócenie świętości relikwi narodowej jaką jest bez wątpienia Wawel.


W tym miejscu pierwszy raz się uśmiałem od piątkowego wieczoru. Nawet nie chodzi mi o "bój", zwłaszcza dosłownie, bo nie sądzę, żeby w dosłownym "boju" istniały jakiekolwiek szanse dla tysiąca b. ORMO-wców i obszczymurków zbierających puszki ze śmietników (w kilku największych miastach Polski) przeciwko setkom tysięcy (w samej tylko Warszawie).

Najbardziej uśmiałem się z tej "pogardy elit wobec społeczeństwa". Zaiste to miło poczytać u zlewozmywaka, że za elity nie uważa on A. Wajdy, A, Michnika i środowiska "GW", wierchuszki PO, zaszczanych komediantów w stylu Wojewódzkiego, Majewskiego i innych kabareciarzy. Bo to oni wszak kreowali się na "elity III RP"?

To jeszcze nic - to dopiero mnie powaliło:

Tak długo jak Lecha Kaczyński będzie - wbrew woli zdecydowanej większości Narodu - spoczywał w katakumbach Wawelskiej Katedry - tak długo o jakiejkolwiek jedności, porozumieniu mowy być nie może i nie będzie.


Ta "większość Narodu" (przez wielkie n) to dopiero odjazd. Podejrzewam, że na zmywak trafiła niedopita butelka whisky, ale żeby aż tak się uwalić? Widziałem relacje z protestów. ŻADEN z reprezentantów "większości Narodu" nie miał flagi ŻADNEGO narodu - jeno głupawe hasła na bannerach, nakreślone niewprawną ręką. Ja rozumiem konspirację i rozumiem, że głupio byłoby się ujawnić pod flagą (...). Ale mniejsza o to. 20-300 żuli (zależnie od miasta) to ma być niby "większość"? Chyba, że jakiejś mniejszości. Jakichś "fejsbukowych" bytów wirtualnych, jakiegoś pomiotu bez ojczyzny, poczucia tradycji i zwykłej przyzwoitości. W tym tkwi optymizm. Dla nas.

***


A teraz, zgodnie z zapowiedzią - żałosne.

Żałosne jest, że ten tekst był promowany na samym szczycie Strony Głównej Salonu24. Nie dlatego, że nie godzien. Co to, to nie. Owszem, tak zabawne notki rzadko pojawiają się w Salonie. Poza adminami, którzy nie pisują (podobno) - nie ma tam tak rzadkich okazów idioty, których można rzucić gawiedzi na pożarcie i podnieść "klikalność".

Żałosne jest to jedynie w kontekście żałoby narodowej, w kontekście nawoływań Szefa S24 Igora Janke do pojednania, wyciszenia; do konstatacji, że "bardzo daleko zabrnęliśmy w wojnie plemiennej". Ha!

Ja w S24 nie piszę i pisał nie będę, choćbym miał żyć dłużej, niż Matuzalem. Bo nie chcę i nie będę chciał, przede wszystkim. Dlatego mnie apele I. Janke nie dotyczą. Ale że nie dotyczą jego samego?! Bo przecież czytałem i słyszałem od Igora, że to ON bierze odpowiedzialność za wszystko, co robią admini w S24, zatem to ON jest winien temu, że ten rozrywkowy tekst szkockiego zlewozmywaka tak bardzo rozhuśtał nastroje wielu ludzi - wbrew łzawym i infantylnym apelom o "spokój i rozwagę"...

Zatem - pomijając adminów - Igorze! Dlaczego jesteś hipokrytą? Dlaczego z jednej strony apelujesz o "ciszę i spokój", a z drugiej strony podsycasz niepotrzebny pożar, chociaż jeden z Twoich pryncypałów (ten od "GW" i tokFM) sam się z tego próbuje wycofać?

Dlaczego zgrywasz "wolnościowca" i "Media Obywatelskie", skoro tępisz blogera Igłę za sam nick (bo jego usunięty tekst jest MILIARD razy lepszy od gówna, które dziś promowałeś), za jakieś prywatne zaszłości (bo sam tak napisałeś, a R. Krawczyk to potwierdził)? A później wstydzisz się chwili szczerości i kasujesz całe notki (Jacka Jareckiego), pod którymi pozwoliłeś sobie na szczerość?

I żeby pozostać przy wątku "Igły" - nieraz wkurzył mnie on sto razy bardziej, niż Ty kiedykolwiek. Tylko dlaczego to jego sto razy bardziej szanuję?

Think of that.