2010-06-21

Powyborcza mapa Polski

Jak po każdych wyborach, komentatorzy "analizują" rozkład głosów na poszczególne opcje w zależności od miejsca zamieszkania wyborców. A mnie już zabrakło zdziwienia na te głupoty, które cyklicznie od lat czytam, że "kongresówka", że zabór pruski, austriacki... Że "porosyjski" zabór tak, a "poniemiecki" - siak.

A rzecz naprawdę jest znacznie prostsza i nie wymaga cofania się w czasie do czasów króla Popiela. Kluczem jest to, co wydarzyło się po 1945 roku.

Polska jest podzielona, to fakt, ale nie na zamożny, wykształcony zachód i północ, oraz na biedne i ciemne południe i wschód. Polska jest podzielona na "tutejszych" i "nietutejszych".

Od urodzenia mieszkam na tzw. ziemiach odzyskanych, choć były różne przerwy :) I od razu napiszę wprost - wielka liczba mieszkańców tych terenów, to ludzie "nietutejsi". Ich przodkowie, pierwsi osiedleńcy po 1945 r. zostali przez wojnę wyzuci z ojczyzny - tej małej, i tej dużej. Przewieziono ich w bydlęcych wagonach na tereny, o których do powstania DDR nie było wiadomo, czyje ostatecznie będą. Trwali tak w zawieszeniu nie tylko te kilka powojennych lat.

Można się zaśmiewać z Pawlaka i Kargula, którzy szybko przenieśli swoją "małą ojczyznę" na nowy grunt, jak bardzo byli zapobiegliwi i gospodarni. Tacy też byli, owszem. Ale mentalność większości tych pierwszych "osadników" widać do dziś i sprowadza się ona do cytatu z piosenki Kuby Sienkiewicza - "przewróciło się, niech leży". Tak właśnie najczęściej wyglądają gospodarstwa - od Dolnego Śląska po Pomorze, z niewielkim obszarami schludnymi i "porządnymi", jak w Wielkopolsce, czy na Kaszubach. No tak, ale ci gospodarze byli tam od zawsze, nie wzięli się z transportu zza Buga.

Kto nie wierzy, niech się sam przekona - zaczęło się lato, można sobie zrobić w ramach urlopu pouczający rajd po Polsce i porównać "obie ściany".

Inni nietutejsi, zwłaszcza w północnej Polsce, to Ukraińcy przesiedleni w ramach akcji "Wisła". Za komuny np. w dawnym woj. koszalińskim były całe miasteczka i wsie zamieszkałe przez Ukraińców. W kościołach odbywały się msze w obrządku grekokatolickim. Ci ludzie też zostali kiedyś pozbawieni dawnej ojczyzny i podobnie jak bardzo wielu zabużan - niespecjalnie odczuwali przywiązanie i sympatie do Polski.

Dużą część ludności z tych terenów stanowili też tzw. pegeerowcy (co nie jest osobną grupą, bo pegeerowcami byli i zabużanie, i Ukraińcy). Zwróćcie uwagę, gdzie były największe i najliczniejsze pegeery - właśnie na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Prywatnych gospodarstw było bardzo mało, bo warunki "sprzyjały" PGR-om - ogromne, raczej płaskie pola. Kaszubi w większości się uchronili przed "kolektywizacją", bo nawet durni komuniści zdawali sobie sprawę, że najczęściej małe, strome i kamieniste poletka nie nadają się pod kombajny. No i w końcu ktoś musiał coś produkować, a nie tylko marnować.

Dlaczego o tym piszę? O tych dawnych historiach? Ano dlatego, że to nie są tak odległe czasy, jak rozbiory i dlatego, że te wydarzenia sprzed pół wieku ukształtowały mentalność wielu pokoleń, łącznie z najmłodszym.

Po pierwsze - wyzucie z ojczyzny i słabe więzi z "nową, ludową Polską", w konsekwencji - z Polską w ogóle. W niektórych wypadkach - nawet nienawiść lub pogarda wobec Polski.

Nie twierdzę, że to norma, ale z próbki losowej, znanej mi osobiście zakładam, że myślenie w kategoriach patriotycznych dla większość tych ludzi było i jest obce. A ponieważ poglądy i mentalność najsilniej kształtuje najbliższe środowisko, rodzina - jest jak jest.

Ale to tylko jedna strona medalu. Druga to coś, co można określić jako "mentalność popegeerowską", choć nie dotyczy to wyłącznie tego środowiska. Wedle tejże mentalności ukraść - jest dobrze. Wyrolować "karbowego" - czy to kierownik PGR-u, czy prywatny pracodawca - jest dobrze. Być cwaniakiem - jest dobrze. Robić cokolwiek najmniejszym nakładem sił przy możliwie największych korzyściach - jest dobrze. Taki etos był i jest najzupełniej normalny i akceptowany u ogromnej liczby "nietutejszych" - kilka pokoleń na to się złożyło.

Nie dziwi mnie zatem nic a nic, że tutejsi "nietutejsi" wolą UE, niż RP, że podobają im się cwaniaki, że nieróbstwo i "przekręty" nie wywołują u nich dezaprobaty, a wręcz przeciwnie - "swoi chłopcy i dziewczęta, tak trzymać!". Na szczęście Polska "tutejsza", Polska ludzi niewykorzenionych, nie przemielonych i zatomizowanych nadal jest jeszcze liczna. Polska tych, którzy i przed zaborami żyli na tej samej, swojej ziemi, którzy ciężko pracowali na każdy swój sukces, wśród których "Bóg, Honor i Ojczyzna" to część rodzinnej tradycji, a nie propagandowe hasełko "ciemniaków".

12 komentarzy:

  1. Tak to właśnie jest.
    BTW: Cieszy wygrana JK w Lublinie. Duże miasto (jedyne niestety) i jeszcze "centrala" błazna z PO.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonała analiza. Też myślałam o tym, po obejrzeniu tej linii podziału. Jestem potomkiem przesiedlonych ze wschodu i raczej większość kresowiaków w centrum ma silne poczucie patriotyzmu. Może to zależy od świadomości i szacunku do Polski przedwojennej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz,ja tak do konca nie wierze w te "linijke podzialu na lini Wisly???Mnie sie to zaczyna kojarzyc z ta "zielona Polska" na mapie tuskowej w Politechnice bodajze,a jak wiemy wszyscy klamstewko bylo dosc widoczne.
    Wkurwil mnie jakis socjopatolog,ktory w televizorze uzasadnial,dlaczego w Stanach i Kanadzie wygral miazdzaco Kaczynski.No tez sie powolywal na ten podzial,uzasadniajac,ze ...
    Zgadzam sie z Toba.Korzenie to przeciez i dbalosc o swoje i najblizsze,dalsze i w szerszej perspektywie ogarniajace-Kraj.Moj Kraj.
    Jak wiesz,ja strasznie boleje co za "margines" pomieszkuje moje rodzinne miasto.Ten pierdolony margines z tytulem magistra zarzadzania w przedpokoju,mieniacy sie entelgentem,nie odrozniajacy roku 1914 od 1944/autentyk/ i nieszczesliwy,ze nie ma w kiblu /jego wymarzonego bidetu/,bo by sral do niego.
    I przez takich wlasnie jednej szesnastej intelgenta jestesmy urabiani,jako europejczycy.
    Brachu,ja pamietam,jak sie "zatrudnialo"-no lata kiszczakowszczyzny do "tyrki.I nikt nie pytal o warunki,place itp badziewie/bo one nie istnialy/,tylko "co tu mozna zajumac?".Tak sie "emancypowala" nam pozniejsza klasa srednia.Jak ja to nazywam korwinowska z uwzglednieniem pozniejszej tuskowej.
    Goska pozdrawia-czytala.
    3-ym sie.










    Masz pozdrowka od Goski-czytala-

    OdpowiedzUsuń
  4. A u nas w Golina jako bastion PiS w Wielkopolsce!
    Podobno nas nawet TV pokazywało.
    Pozdro.:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozdrawiam, wiele racji, choć i zabory chyba tu trochę zawiniły mimo wszystko. W Polsce 3/4 ludzi nie mieszka na swoich ziemiach, nie tylko ci z zachodniej części Polski.

    OdpowiedzUsuń
  6. A Opolszczyzna?
    Jaką miarkę tam przyłożysz?
    A Wrocław, najszybciej rozwijające się miasto w Polsce.

    A tak naprawdę to nie widzę większego sensu w pisaniu. Tak prawdy jak i nieprawdy.

    Ludzie /wiedzą swoje/.
    Skąd /wiedzą/ to już inna para kaloszy, ale też nie wiem.

    Mówienie oczywistości niczego nie zmienia i tak zderzasz się z /wiedzą/.

    A najczęściej z idiotą.

    OdpowiedzUsuń
  7. wkleje Ci to,bo widze wlasnie,ze z polskim paszportem nie mam szans na Okeciu.
    Sorry Mistrzu piora,mnie tez chujowo...http://www.youtube.com/watch?v=CprCmATAqBc&playnext_from=TL&videos=bTjMfqFgVIs
    Patrz jak Igla sie zmodyfikowal,na potrzeby "idiotow",a mial miec portal do konca zycia i jeden dzien dluzej od Owsika.Fuck him.Niestety gardze iglami.Zaraz mi pokorwinowo naubliza,ale jest krotki jak jego rownoczesne wcielenie po wszystkich blogach-"Oszolom 404".
    Nie twierdze,ze pisze to z rozkosza,i byc moze sie myle,moze to byc rowniez Artur Gorski posel PiS-u,albo rowniez rozebrany do naga /przez blogerska spolecznosc/-fiutek z Bilgoraja z kutasem na spocznij,ale chamstwo zawsze wyjdzie,a Igla znany jest z politycznego dylentalizmu.Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  8. O jakiś Legionista wstydzący się polskiego paszportu nie widzi, że sam jest chujem i volksdeuschem?
    Takich pierdolonych patriotów, jak kiedyś na zaleszczyckiej szosie, teraz jest pełno po lotniskach.

    Chujom precz.

    OdpowiedzUsuń
  9. @Iwona / ALga No to gratulejszyn :) Pewnie się tam z Jackiem udzielaliście, co? :) A ja niestety mieszkam w Polsce A, czyli Analfabetów, Apierdolonych Awykształciuchów... ;-)
    Pozdro i uściski dla Jacka!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tereso, ale Ci z zachodniej części mieli przez lata (i część ma do dzisiaj) świadomość, że to tylko - być może - chwilowo Polska...
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  11. Igło, ja tez widzę coraz mnie sensu w pisaniu, ale to taki nałóg, który czasem tak przypili, że nie ma zmiłuj... I wtedy coś tam skrobię.

    Ja słyszałem, że najszybciej rozwijają się moje rodowite śmieci, czyli Gdynia, ale kto tam nadąży za propagandą...

    Z głupkami człek zderza się na codzień, w realnym świecie. Idzie przywyknąć.

    OdpowiedzUsuń
  12. legionista & Igła - "nie drapcie się, dziewczyny" :)) Mało mamy niechętnych, ogłupiałych, odmóżdżonych i cynicznie skurwionych, żeby się jeszcze tutaj napierdalać? Eeeee.... Nie warto. Pozdro!

    OdpowiedzUsuń