2012-06-09

Bracia po szalu - nie dajcie się wkręcić!

Internet huczy od komentarzy po wczorajszym pobiciu stewardów przez ruskich kiboli. Internet, bo reżimowe media udają, że "nic się nie stało, Polacy nic się nie stało". Czytam różne nawoływania, żeby w Warszawie "dać odpór", "pokazać hołocie, gdzie jej miejsce" itp. Otóż powiem krótko: nie dajcie się wkręcić! Olejcie to. Niech ruska swołocz szaleje, demoluje, napada - zobaczymy wtedy, co warta jest policja (ja nie mam złudzeń, wy pewnie też) i słodko-pierdzące "głuchanie" HGW i Donalda T. o przyjaźni i miłości polsko-rosyjskiej. Bo gdy wyjdziemy na ulice, co zrobią psy? Będą ochraniać "legalny przemarsz", ergo pałować nas, aresztować nas i w ten sposób Platforma O. osiągnie swój cel - spacyfikuje POLSKICH KIBICÓW na długo. W różnych tefałenach i "gazietach" już mają gotowce o polskim nacjonalizmie, szowinizmie, kibolach i stadionowych bandytach.

Oni tylko czekają na to, abyśmy zaatakowali ruskich. Wtedy monitoring będzie działał, wszystkie reżimowe media będą dysponowały dziesiątkami nagrań dokumentujących to, jak polscy kibole psują "święto sportu", a bohaterska policja broni grzecznych kibiców z Rosji przed polskimi bandytami. BBC nakręci kolejny film, w którym jakaś nowa Leni Riefenstahl pokaże światu, jakim to okropnym krajem jesteśmy.

Nie. Niech nie mają tej frajdy. Niech staną przed wyborem - albo usiłować zamilczeć, albo jednak choć trochę pokazać gawiedzi, że to Ruscy są bydłem.

Zadyma i tak pewnie jakaś będzie, bo od czego Platforma O. ma służby? Przebiorą jakichś współczesnych zomowców za kibiców, znajdą trochę mętów i policyjnych kapusiów, którzy za flaszkę i przymknięcie oka na ich "działalność" odegrają swoją rolę. Media i tak będą rwać pejsy z żalu, że "pewne elementy zakłóciły" ale waaadza nie osiągnie jednego - nie spacyfikuje naszego środowiska, nie wyłapie, nie wsadzi do pierdla, nie uzupełni swoich list proskrypcyjnych.

I to powinno być priorytetem. Nie jakieś tam EURO, na które kupić bilet było trudniej, niż zabukować lot promem kosmicznym. Dla nas, Polaków, nie dla Rusków, Czechów, czy Angoli. Nie są priorytetem jakieś tam igrzyska mafii UEFA i jej polskiej rodziny o nazwie PZPN. Co oni nas obchodzą? Co nas obchodzi klubowy zespół PZPN, bo z pewnością nie jest to reprezentacja Polski?

My mamy swoje kluby, swoje barwy i być może kiedyś będziemy mieli drużynę narodową.